Pierwsze ptaki nieśmiało rozpoczynają swoją dzienną piosnkę
Zza horyzontu wyłaniają się pierwsze promienie słońca
A ja? Ja wstaje i biorę kolejną tabletkę by zasnąć
Czy pomoże nie wiem czy zaszkodzi też
Ale jest i trwa w takim samym bezsensie egzystencji co ja
Dopóki nie stanie się częścią mnie, coś znaczy, a może nie
Kiedy słucham kolejnej piosenki powstają w mej głowie kolejne pętelki
Myśli skręcone jak sznur nie pomagają wychodzić z dziur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz