Nie wytrzymałbyś gdybym Cię rzuciła
Więc zrobiłeś to pierwszy łamiąc mi serce
sobota, 29 czerwca 2019
czwartek, 27 czerwca 2019
Insomnis
Pierwsze ptaki nieśmiało rozpoczynają swoją dzienną piosnkę
Zza horyzontu wyłaniają się pierwsze promienie słońca
A ja? Ja wstaje i biorę kolejną tabletkę by zasnąć
Czy pomoże nie wiem czy zaszkodzi też
Ale jest i trwa w takim samym bezsensie egzystencji co ja
Dopóki nie stanie się częścią mnie, coś znaczy, a może nie
Kiedy słucham kolejnej piosenki powstają w mej głowie kolejne pętelki
Myśli skręcone jak sznur nie pomagają wychodzić z dziur
Zza horyzontu wyłaniają się pierwsze promienie słońca
A ja? Ja wstaje i biorę kolejną tabletkę by zasnąć
Czy pomoże nie wiem czy zaszkodzi też
Ale jest i trwa w takim samym bezsensie egzystencji co ja
Dopóki nie stanie się częścią mnie, coś znaczy, a może nie
Kiedy słucham kolejnej piosenki powstają w mej głowie kolejne pętelki
Myśli skręcone jak sznur nie pomagają wychodzić z dziur
niedziela, 9 czerwca 2019
Czy to przypadek?
Błagając o życie, czekając na śmierć
Lgniemy do mgły by nie znać celu tułaczki
Zostawiając za sobą tylko kurzu tumany
Pozostajemy wierni schematom
Zabił. Zabijał wielu, wiek nie ważną rzeczą, płeć również. Nazwisko miał takie jakbym mogła mieć, przypominające o przeszłości. Zamieszkiwał również znajome dość miejsce. Szkoła ojca mego była jego szkołą. Co dziwniejsze w niej często bywam. Wszystko wygląda jakby nie było dziełem przypadku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)