czwartek, 25 grudnia 2014

Dlaczego dla jednych życie jest takie proste i przyjemne, a dla drugich okrutne i brutalne? 
Dlaczego jedni są zmuszeni do płaczu w samotności, a drudzy ronią łzy ze szczęścia? 
Dlaczego jednym się udaje, a drudzy muszą podogzić się z porażką? Dlaczego jedni pragną śmierci, a drudzy cieszą się z życia? Dlaczego jedni potrafią doceniać to co ich spotyka, a drudzy nie mają co docenić? 
Dlaczego jedni są wyśmiewani i poniżani, a drudzy budzą respekt i są wzorcem?
Dlaczego jedni mają cudowną rodzinę, a drudzy o takowej muszą marzyć?
Dlaczego jedni zmagają się z chorobą, a drudzy cieszą się wolnością?
Dlaczego?

środa, 24 grudnia 2014

Życzenia

Kochającej osoby, która zrobi wszystko byście byli razem. Byś znalazł/a to po co żyjesz, czegoś co sprawia że czujesz szczęście. Braku złych wspomnień i milionów radosnych chwil. Spokoju i pogody ducha. Byś nigdy więcej nie płakał/a w samotności. By zawszee był przy tobie ktoś, kto sprawi że na twej twarzy zakwitnie uśmiech. Byś czuł/a się dobrze ze sobą i w swojej skórze. Byś zawsze znalazł/a sposób na spory. By idioci cię nie prześladowali. Żeby już zawsze i wszędzie był ktoś kto cię pocieszy i przytuli i by już na zawsze było dobrze.
Po za tym smacznego karpia, radosnej atmosfery i doskonałych przyjaciół na całe życie.
                                                                                                                 
                                           
                                                                                                                            tak wiem nie wczas

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Już...

Już jest dobrze
tak mówiła
nawet w to już uwierzyła
była tego całkiem pewna 
puki go nie zobaczyła
stał jak zwykle uśmiechnięty
i wróciły te momenty
gdy trzymali się za ręce
gdy całował ją namiętnie
gdy był on jej całym światem
teraz tylko czuje stratę
żal wewnętrzny ją ogarnia
i opróżnia po kawałku
lecz ta bomba wnet wybuchnie
stoi teraz całkiem sama 
nad przepaścią ciemną, mokrą
nie ma co wspominać więcej
pragnie w końcu się uwolnić
śmierć jedynym wyjściem będzie
skacze w otchłań pustą, wartką
i o niczym już nie marzy.

sobota, 6 grudnia 2014

Uczucie nostalgii

Spostrzeżenie na dziś: Ludzie to bezduszne gnoje.

Dziś taki piękny dzień
tyle uśmiechu,radości
Jednagże u mnie nie gości
Szczęśliwi głupcy
I mądrzy radośni
Ja nie czuję radości
Spytacie dlaczego
Jak tu się nie cieszyć
z takich przyjemności
Już mówię
To proste
mam dość tej matkości
już bolą mnie kości
dość tej słodkości
zbyt dużo wartości



poniedziałek, 24 listopada 2014

Litość niepotrzebna, niepojęta... Nadzieja jak liść płonna.
Odpoczniecie kochający ją przy trumnie,
gdy uśnie zgaszona.

wtorek, 18 listopada 2014

.

"Mądra pszczoła nie pije ze zwiędłego 

kwiatu" - przysłowie chińskie

Moja miłość


Moja miłość ma humor
Chichocze na pogrzebie
Widząc dezaprobatę wszystkich
Powinienem czcić ją wcześniej
Jeśli niebiosa kiedykolwiek przemówiły
Ona jest ostatnim prawdziwym słowem
Z każdą niedzielą jest bardziej posępna
Świeża trucizna co tydzień
'Urodziliśmy się chorzy' słyszysz jak to mówią
W moim kościele nie ma żadnych bogów absolutnych
Ona mówi mi 'Wielbić będziemy w sypialni'
Jedyne niebo do którego będę wysłany
To to, gdy jestem sam z Tobą
Urodziłem się chory, ale uwielbiam to
Każ mi być dobrym
Amen. Amen. Amen.

Zabierz mnie do kościoła
Będę czcił jak pies w świątyni Twoich kłamstw
Powiem ci moje grzechy, a Ty naostrzysz swój nóż
Oferując mi tę nieśmiertelną śmierć
Dobry Boże, pozwól mi oddać Ci me życie.

Jeśli jestem poganinem dobrych czasów
Moją miłością jest słoneczny blask
Aby utrzymać Boginię przy sobie
Ona wymaga poświęcenia
Aby wysuszyć całe morza
Weź coś świecącego
Coś mięsistego na główne danie
To dobrze wyglądający wysoki koń
Co Ty masz w stajni?
Mamy wielu głodujących wiernych
To wygląda smacznie
To wygląda obficie
To głodna praca

Zabierz mnie do kościoła
Będę czcił jak pies w świątyni Twoich kłamstw
Powiem ci moje grzechy, a Ty naostrzysz swój nóż
Oferując mi tę nieśmiertelną śmierć
Dobry Boże, pozwól mi oddać Ci me życie.

Żadnych panów, ani królów kiedy rytuał się zaczyna
Nie ma słodszej niewinności niż nasze delikatne grzechy
W szaleństwie i glebie tej smutnej ziemskiej sceny
Tylko wtedy jestem człowiekiem
Tylko wtedy jestem czysty
Amen. Amen. Amen

Zabierz mnie do kościoła
Będę czcił jak pies w świątyni Twoich kłamstw
Powiem ci moje grzechy, a Ty naostrzysz swój nóż
Oferując mi tę nieśmiertelną śmierć
Dobry Boże, pozwól mi oddać Ci me życie.

niedziela, 26 października 2014

Ja

nie daje rady
wszystko idzie źle
załamuje się
chyba powieszę się
lub zastrzelę się
nie wiem już co robić mam
ból i gniew zatrzaskują mnie
na mej twarzy ciągle łzy
a w mych oczach ciągły żal
cierpienie wciąż dobija mnie
smutek wieczny wypełnia mnie
przeznaczeniem mym jest to?
ja nie zgadzam się




sobota, 18 października 2014

czwartek, 2 października 2014

Ed

Kolejny dzień, kolejne życie 
Mija tak jak moje 
To nie jest skomplikowane 


Kolejny umysł 
Kolejna dusza 
Kolejne ciało do zestarzenia się 
To nie jest skomplikowane  


Czy zastanawiałaś się kiedyś czy gwiazdy świecą dla ciebie? 
Płynąć w dół 
Jak jesienne liście 
Teraz cicho 
Zamknij swoje oczy przed snem 
Jesteś mile stąd 
A wczoraj byłaś tu ze mną  


Kolejna łza 
Kolejny płacz 
Kolejne miejsce dla nas, by umrzeć 
To nie jest skomplikowane 


Kolejne życie, które idzie na marne 
Kolejne światło zatracone z twojej twarzy 
To skomplikowane  


Czy to tylko cud, czy ptaki wciąż śpiewają dla ciebie? 
Płynąć w dół 
Jak jesienne liście 
Teraz cicho 
Zamknij swoje oczy przed snem 
Jesteś mile stąd 
A wczoraj byłaś tu ze mną 


Oh, jak za Tobą tęsknię 
Moja symfonia tworzy piosenkę, która cię niesie
Oh, jak za tobą tęsknię 
Tęsknię za tobą i chciałbym, byś została 
Czy można się dziwić, że gwiazdy świecą dla Ciebie? 


Płynąć w dół 
Jak jesienne liście 
Teraz cicho 
Zamknij swoje oczy przed snem 
Jesteś mile stąd 
A wczoraj byłaś tu ze mną 


Ooh oh, ooh oh 
Ooh oh, ooh oh  


Lądujemy  
Jak (boeing) siedem cztery siedem 
Trzymaj się a będziemy żyć teraz na zawsze

poniedziałek, 29 września 2014

^.^

W sercu pustka
na dnie chustka
a na chustce dwie litery
a my wiemy 
czego chcemy 
i weźmiemy
co pragniemy.


czwartek, 28 sierpnia 2014

Zdjęcia

Zdjęcia to ułamek chwilki zatrzymany na kartce
to zapomniany moment tak bardzo ulotny
to wspomnienie, które miało wyryć się w pamięci
to zatrzymany czas, szczęście, żal, uczucie
to płacz, uśmiech, radość i smutek
to chwile spędzone wśród najbliższych
to radosne fragmenty życia, które łatwo zapomnieć
to zamknięte w barwach życie
to zamknięty w cieniach strach
to otwarta księga bycia
więc spoglądam w nią nie raz
lecz tych chwil ulotnych garstka
pozostała na papierze
jak spalony w ogniu list
i lecące z wiatrem mgły.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Taka tam życiowa prawda.

No hej ale poczekaj chwilę samobójco albo morderco bo tu nie o to chodzi, jeżeli zabijesz siebie albo kogoś to nie krzywdzisz siebie albo kogoś tylko wszystkich dookoła.
-Damianero 

wtorek, 19 sierpnia 2014

Trochę ukradzione, trochę zmienione, trochę dopisane.

Motyl udaje krowę
Tak mało wiesz o sobie
Szukaj odbicia w lustrze
Ono ukryte w tobie
Nie chowaj skrzydeł w trawie
Niech się zawstydzą pawie
Potencjał nosisz w sobie
Większy niż myślą o tobie

Mówisz sobie dam radę 
Lecz to ci raczej nie dane
Lecisz wysoko w niebo 
Jak ptaki bez skrzydeł kolego
Myślisz że mówisz prawdę
Tymczasem to co innego
Powiedz no powiedz kolego
Czego pragniesz od niego 

środa, 6 sierpnia 2014

Auxilium


我受够了
帮助

Blizny przypominają nam że przeszłość była rzeczywistością.

-Hannibal Lecter



Po co nosić maskę, gdy nie ma się już twarzy?

-Emil Cioran



Melancholia, tęsknota, smutek, zniechęcenie
Są treścią mojej duszy.

-Kazimierz Przerwa-Tetmajer



A jednak smutek upiększa życie.

-Sándor Márai






środa, 30 lipca 2014

kiedyś...

Kiedyś odnajdziemy siebie
kiedyś złapiesz mnie za rękę
przyciągniesz do siebie i weźmiesz w ramiona
będzie normalnie przyżekam
i już nigdy nie trzeba będzie się niczego obawiać
twoje dłonie wsuną się w me włosy
twoje wargi z początku delikatnie musną moje 
ale z czasem będą przybierać na sile 
puki nie znajdziemy się w sobie nawzajem
później będę płakała całą noc
ty przyjdziesz przytulisz, pocieszysz
ja wtulę ci się w ramiona i powiem
"to już koniec, już wszystko było, już wszystko jest, już wszystko będzie ty jesteś, ja jestem, my jesteśmy"
I wtedy ostatnia moja łza spłynie po policzku .

CYTATYCYTATY

Podróżować...Pływać ...Grać...

...

...

...

...

...

... 
...
...
...
...
...
...
Oddychać
...
...
...
...
...

 Żyć

sobota, 31 maja 2014

Nie liczy się wygląd. Liczy się dusza.

Gruby, chudy, niski, wysoki, mały, duży.
Brzydki, chory, wątły, silny

Nie ważne jak wyglądasz jaki jesteś z zewnątrz ja i tak będę
kochać cie przytulać
kochać to uczucie gdy jesteś blisko
kochać cie

poniedziałek, 26 maja 2014

:)

Stanley Kubrick miał dziwny zwyczaj dzwonienia do Stephena Kinga o 3.00 nad ranem i zadawania mu dziwnych pytań w stylu " Czy wierzysz w Boga ? "

piątek, 9 maja 2014

TY

Zamieszanie w mojej głowie
Nigdy ci nie powiem
Co naprawdę czuje
Bo sama chciała bym
Wiedzieć co tam jest
Coś tak czuję że nigdy nie dowiem się
Twe sekrety ujawnić przede mną chcą
Ludzie którzy niby znają cię
Ale ja nie jestem gotowa
Najpierw powinnam sama sobie powiedzieć co w mej duszy gra
Lecz nie wiem bo głuchnę gdy słyszę swój głos, głuchnę gdy myślę coś
Gdy zjawiasz się ślepnę by nie widzieć twych kłamliwych ust
Nie chcę słuchać twoich słów z twych pięknych pięknych ust, które tak bardzo przypominają moje
Nie chce widzieć słyszeć cię bo nie czułam wtedy cię
Gdy byłeś potrzebny chowałeś się jak tchórz
Uciekałeś bo a nóż zapomnę o tobie
Niestety nie zapomniałam jedynie tobie udało się to
Często ktoś przypominał ci o moim istnieniu ale po oka mgnieniu już nie wiedziałeś kim jestem
Potrafiłeś mijać mnie, na ulicy widzieć mnie a i tak nie mówiłeś nic bo nie znałeś mnie
Nigdy już nie poznasz mnie tak dobrze jak byś chciał
Czemu ciągle ranisz mnie, chcesz opatrzeć stare rany ?
Już za późno nie ma ich jedynie blizny żarzące i żrące wciąż
Nie chce obrażać, ranić cię choć zasłużyłeś na to więc
Jesteś kimś ważnym przy najmniej powinieneś być
Chciałam co dzień widzieć cię
Chciałam budzić obok się, ze świadomością że jesteś
Ale nie. Zdradziłeś mnie
Nigdy już nie odzyskasz mojego zaufania
Choć wiem że kocham cię to nienawidzę również cię
Często nie chcę widzieć cię, ale tylko ty wtedy pocieszysz mnie
Czuję się winna za to wszystko, ale to nie moja wina
To nie ja skazałam się na taki los
To nie ja uciekałam
To nie ja znikałam
To nie ja kłamałam
Dla własnej przyjemności
Nie kłamałam że jestem chora i że szkołę mam, 
Nie kłamałam że nie mogę bo śpieszę się,
Nie kłamałam że nie ma mnie, 
Nie kłamałam że nie ma cię,  chociaż nie...
Wciąż wmawiałam sobie że cię nie ma i nie chciałam spotkać cie 
Kiedyś miałam straszny sen, śniłeś mi się ty... 
Obudziłam, zlana potem nigdy tego nie zapomnę


Nie wytrzymam twoich słów, twych kłamliwych wielkich słów, z twoich pięknych pięknych ust...

You need me and I don't need you.

Po burzy zawsze wychodzi słońce.

Deszcz, gradobicie, pioruny, porwisty wiatr, trzęsienie ziemi, trąba powietrzna, wybuchy wulkanów i wszystko w nocy. 
Czy może być gorzej?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Tak
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Bo później wschodzi słońce...

poniedziałek, 5 maja 2014

Zranisz mnie?

Co mi zrobisz?
Co mi odbierzesz?
Ja już nic nie mam
Nie ma nic
Co chciałbyś wziąć?
Moją niewinność?
Nie istnieje
Moją delikatność?
Hahaha a co to jest?
Może moje wspomnienia?
Chętnie ci je oddam
Nie potrzebuje ich
Ty się z nimi męcz
Ja już nie chce
Ja już nie daję rady weź je sobie
Będzie mi lżej
Wiesz?

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozumiem...

Na śniadanie wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe popijając wodą. Na drugie śniadanie wzięłam kolejne cztery i kolejny łyk wody. Na obiad dwie tabletki przeciwbólowe…wprost do żołądka.
Nie jestem anorektyczką, mogę przysiąc!
Wszyscy myślą, że robię to tylko dla siebie, bo chcę być piękna i chcę być kościstą modelką. To nie tak…
Chcę widzieć swoje kości.
Nie jem, bo pragnę widoku moich kości przeświecających przez cienką skórę. Kocham, kiedy prowokacyjnie wystają z mojego wychudzonego ciała…Szukam ostrych elementów, głębokich dołków i moje palce prześlizgują się z gracją po ich powierzchni. Ubóstwiam dotykać kościstymi palcami moje żebra, licząc je po kolei- raz, dwa, trzy…Oh, tak kocham zarzucać sobie ręce na ramiona, dotykać ich, czuć kostki w poszczególnych palcach, powodując przyjemne ocieranie jedna o drugą. Biegam 10 mil dziennie i strzykam kośćmi każdej nocy, bo chcę widzieć, jak mój szkielet błyszczy i lśni tuż pod drobną kurtyną tkanki skórnej i krwią.
Nie spodziewam się, że zrozumiesz.
Kiedy wszystkie inne dziewczyny mają wręcz obsesję na punkcie opalania, farbowania włosów, makijażu, ja, tak mi się wydaję, bardziej przywiązuję wagę do mojej kościstej struktury. Leżą wytrwale godzinami na słońcu by otrzymać zdrową, brązową karnację, podczas gdy ja smaruję się obsesyjnie tonami kremów z najwyższym filtrem gdziekolwiek wyjdę tylko po to, by utrzymać moją mleczno białą skórę. Dokładnie taki sam kolor jak moich kości. Kiedy one wyczyniają istne cuda ze swoimi włosami: prostują, szczotkują, farbują, kręcą; ja wyobrażam sobie, jak maszynką unicestwiam swe krótkie, cienkie włosy na łyso i biegam palcami po mojej obnażonej, białej i gładkiej czaszce. Maluję jedynie powieki na ciemny kolor by wyrazić pustkę ziejącą w tych ślicznych, prześlicznych oczodołach. Wszyscy zgodnie komplementują moje lodowato niebieskie oczy…
Mam ochotę wyrwać je sobie brutalnie i przejechać palcami dookoła obwodu moich pięknych oczodołów.
Kiedy inne biegają mile by wyrzeźbić swoje sylwetki, ja desperacko chcę stracić każdy kilogram ciała, by poczuć kość udową, tą najpiękniejszą, najsilniejszą i jednocześnie najgrubszą kość w moim chudym ciele. Nie tnę sobie uda…dlatego, że jestem zdołowana. Tnę, bo chcę zobaczyć tę piękną kość, wyrwać ją z ciała i kołysać w mych ramionach.
Czasem śnię o moich kościach.
Śnię, że grzebię ręce w moich drobnych, filigranowych żebrach. Przedostają się przez kolejne, cienkie warstwy mięsa aż do momentu, w którym rozrywają; po prostu wystrzeliwują przez skórę. Ah, te moje piękne, delikatne kości…Wysuwam je z ich pierwotnego położenia, jeden po drugim i łamię je z pięknym chrzęstem na pół. Wkładam każdy wątły kawałeczek do ust, wysysając słodki, słodki szpik kostny ukrywający się w ich zakamarkach, a kiedy każda z nich jest już pusta wkładam je z powrotem.
Ptaki mają puste kości, więc mogą latać…
Chcę się wzbić w powietrze!
A z kolei w innych snach, nie widzę moich kochanych bielejących kości, ale je słyszę. Klekoczą, tańczą ograniczone więzieniem, którym są moje mięśnie i krew. W moich snach są wolne od tej okropnej sieci muskułów i żył. Brzęczą one wesoło, przekręcają się i jęczą i stukają wszystkie razem z tym cudownym pustym, głuchym odgłosem.
Ptaki mają puste kości, więc mogą latać…
Wtedy polubią mnie też brzydkie, małe nietoperze.
Nie mogę być taka jak inne dziewczyny. Kiedy wszyscy uśmiechają się do siebie, machają ręką na powitanie, wymieniają nieskończoną listę swoich przyjaciół, ja zostaję gdzieś na uboczu. Jakby na to nie patrzeć jestem gdzieś poniżej tej całej sytuacji.
Jestem tak chuda, że prawie niewidzialna.
Powoli, powoli zanikam i nikt mnie nie dostrzega. Nie ta dziewczyna, która posiada ujmującą osobowość, którą ja nigdy się nie pochwalę. Ani ten czarujący młody chłopak , który był moim najlepszym przyjacielem, aż do czasu kiedy wszystkiego nie zrujnowaliśmy, przemieniając przyjaźń w nienawiść. Teraz jestem sama- ja i moje kości…
Mimo wszystko- piękno to cierpienie. Cierpienie ponad wszystko, co możesz sobie wyobrazić.
Biegnę, biegnę, biegnę aż łapie mnie ból nóg tak silny by przytłumił ból serca. Tnę, tnę, tnę samą siebie aż moja skóra krwawi wystarczająco by przyćmić ból serca. Rozrywam, rozrywam, rozrywam ciało, by wyrwać serce i wyjadać je z talerza…
Mnóstwo czasu poświęcam myciu zębów.
Zęby to też kości. Szczotkuję, szczotkuję, szczotkuję aż miejscami lśnią, tuż za moimi ustami. Chcę wyrwać je jeden po drugim przy pomocy cążków, potrząsnąć nimi w zaciśniętych dłoniach, słuchać melodii, którą wystukują. Brzęczą jak małe, srebrne dzwoneczki. Są magiczne, a ja jestem uwięziona w tych warstwach skóry i mięsa.
Wyobrażam sobie, że biorę nóż i tnę o wiele głębiej, głębiej niż zazwyczaj. Wycinam sobie skórę, zdzierając ją całą. Chwytam obiema rękami usta i rozciągam aż moja czaszka się nie uwolni. Biorę moją brzytwę i golę całą skórę na nogach aż do zdarcia; do momentu, w którym moje kości będą leżeć przede mną. Zdzieram całą skórę z ramion i wyrywam sobie całe sploty okrwawionych żył i mięśni, aż do momentu, w którym kości uwolnią się z ich sieci. Chwytam moją szczoteczkę do zębów i szoruję każdą kosteczkę na błysk.
Gdybym tylko mogła. Wtedy wszyscy zobaczyliby jakie piękno kryję się pod moją skórzaną powłoką.
Nie mogę doczekać się, aż umrę.
Kiedy już odejdę, będę wiedzieć, co się będzie działo. Żadnego z Was to tak naprawdę nie obejdzie, mniej lub bardziej będziecie pamiętać. Każdy z Was przejdzie przez życie gładko, nie zastanawiając się zbyt długo nad wiecznym losem niewidzialnego, kruchego, perłowo-białego szkieletu dziewczyny.
Ale ja wiem.
Doskonale wiem, co się będzie działo, gdy będę już pod ziemią. Wraz z przemijającym czasem, moje mięso zgnije. Powoli, bardzo powoli ciało się otworzy jak biały, jedwabny kokon. I wtedy… tylko wtedy będę doskonała. Kiedy już wszystkie ślady kokonu zmienią się w popiół moje kości ułożą się pięknie na swoim miejscu. Nikt mnie nie ujrzy, ale i tak będę doskonała.
Mówią, że piękno jest powierzchowne. Czemu nie zerwiemy tych skórzanych okowów, krwawych kajdanów i zostaniemy piękni- my wszyscy, siedząc razem ze swoimi świecącymi, białymi kośćmi?
Nie oczekuję, że to zrozumiesz…

Źródło:Straszne historie

wtorek, 22 kwietnia 2014

22.04.2014r.

Nie dasz sobie rady
To za trudne
Nie dasz sobie rady
Nigdy ci się to nie uda
Nie dasz sobie rady
To bardzo trudne
Nie dasz sobie rady
Jesteś za słaba
Nie dasz sobie rady
To zadanie dla mężczyzn
Nie dasz sobie rady
Jesteś małą, delikatną dziewczynką
Nie dasz sobie rady
Jesteś dziewczyną
Nie dasz sobie rady
Ludzie to świnie nie pomogą ci
Nie dasz sobie rady
Świat jest okrutny
Nie dasz sobie rady
Zapamiętaj to
Nie dasz sobie rady
Dobrze o tym wiem
Nie dasz sobie rady
Nie dasz...




Wanna...

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym zapytałam dyrektora w jaki sposób rozpoznaje się czy pacjent powinien być hospitalizowany. "Więc", powiedział dyrektor "napełniamy wannę wodą i następnie wręczamy pacjentowi łyżeczkę, kubek oraz wiadro"
"Ach rozumiem", odpowiedziałam. "Normalna osoba użyłaby wiadra bo jest większe niż łyżeczka i kubek." "Nie." powiedział dyrektor, "Normalna osoba wyciągnełaby korek. Chcesz łóżko przy oknie?"

sobota, 12 kwietnia 2014

Kiedyś....

Kiedyś w końcu nadchodzi taki czas...
Kiedyś w końcu jest dobrze...
Kiedyś w końcu jest normalnie...
Kiedyś w końcu nie jest źle...
Kiedyś w końcu toleruję się...
Kiedyś w końcu kocham cię...
Kiedyś w końcu jesteś blisko...
Kiedyś w końcu przyśni się...
Taki sen co nie spełni się...
Taka myśl, tak nierealna że...
Nie wiem czy warto jest...


piątek, 4 kwietnia 2014

...


Uch, uch, trochę głębokie gówno, uch, uch

Mamo, proszę, przestań płakać, nie mogę znieść tego dźwięku
Twój ból jest straszny i mnie przeszywa
Słyszę tłuczenie szkła, gdy siadam na łóżku 
Powiedziałam tacie, że nie miałaś na myśli tych okropnych rzeczy, które mówiłaś

Kłócicie się o pieniądze, o mnie i mojego brata 
I natykam się na to, gdy wracam do domu; to jest moje schronienie. 
Nie jest łatwo dorastać w trzeciej wojnie światowej,
Nigdy nie poznając, jaka może być miłość, zobaczysz 
Nie chcę, by zniszczyła mnie miłość, tak jak to zrobiła to mojej rodzinie

Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną? 
Obiecuję, że będę lepsza, mamusiu, zrobię wszystko
Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną? 
Obiecuję że będę lepsza, tatusiu, proszę, nie odchodź! 

Tato, proszę, przestań krzyczeć, nie mogę znieść tego dźwięku. 
Spraw, żeby mama nie płakała, bo ja cię potrzebuję
Mama cię kocha, bez względu na to co mówi
tak właśnie jest
Wiem że cię rani, ale pamiętaj, ja też cię kocham 

Ucieknę dzisiaj, ucieknę od hałasu, ucieknę 
Nie chcę wracać do tego miejsca, ale nie mam wyboru, nie mam wyjścia 
Nie jest łatwo dorastać w trzeciej wojnie światowej,
Nigdy nie poznając, jaka może może być miłość, zobaczyłam
Nie chcę, by zniszczyła mnie miłość, tak jak to zrobiła to mojej rodzinie 

Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną? 
Obiecuję, że będę lepsza, mamusiu, zrobię wszystko
Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną? 
Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu, proszę, nie odchodź! 

Na naszym rodzinnym portrecie wyglądamy na całkiem szczęśliwych. 
Pobawmy się w udawanie, zagrajmy jakby to przychodziło naturalnie 

Nie chcę musieć dzielić wakacji
Nie chcę dwóch adresów
Nie chcę brata przyrodniego w żadnym wypadku. 
I nie chcę, żeby mama musiała zmienić nazwisko

Na rodzinnym portrecie wyglądamy na całkiem szczęśliwych
Wyglądamy całkiem normalnie, wróćmy do tego.
Na rodzinnym portrecie wyglądamy na całkiem szczęśliwych 
Pobawmy się w udawanie, zagrajmy jakby to przychodziło naturalnie 


Na rodzinnym portrecie wyglądamy na całkiem szczęśliwych 
(Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną?) 
Wyglądamy całkiem normalnie, wróćmy do tego 
(Obiecuję, że będę lepsza, mamusiu zrobię wszystko) 
Na rodzinnym portrecie wyglądaliśmy na całkiem szczęśliwych 
(Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną?) 
Pobawmy się u udawanie, zagrajmy jakby to przychodziło naturalnie 
(Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu, proszę, nie odchodź) 
Na rodzinnym portrecie wyglądamy na całkiem szczęśliwych 
(Czy nie możemy się dogadać? Czy nie możemy być rodziną?) 
Wyglądaliśmy całkiem normalnie, wróćmy do tego 
(Obiecuję, że będę lepsza, tatusiu, proszę, nie odchodź) 

Tatusiu, nie odchodź 
Tatusiu, nie odchodź 
Tatusiu, nie odchodź 
Odwróć się, proszę 
Pamiętasz tę noc kiedy odszedłeś? Zabrałeś moją błyszczącą gwiazdkę 
Tatusiu, nie odchodź 
Tatusiu, nie odchodź 
Tatusiu, nie odchodź 
Nie zostawiaj nas tutaj samych 

Mama będzie milsza 
Ja będę dużo lepsza, powiem bratu 
Nie wyleje mleka przy obiedzie 
Ja będę dużo lepsza, będę robić wszystko dobrze 
Na zawsze będę twoją małą dziewczynką
W nocy będę spać



czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 4

Dzień 13.
Znasz to uczucie samotności  i żalu gdy osoba która jest dla ciebie najważniesza ma cię gdzieś?
Bo ja tak. Jestem przygnębiony, chciałbym umrzeć tu i teraz.

Dzień 14.
Jestem sam w swoim pokoju. Nudze się, nie powinienem się nudzić bo wtedy robię dużo głupst.Nagle komputer wydał z siebie żadko spotykany odgłos otrzymanej wiadomości, spodziewałem się jakiegoś spamu,ale to nie jest spam. Jak to możliwe? Nie wierze. Napisała do mnie, i zapytała jak się mam? Co mam odpisać? Weź się w garść Dawid! Dobra, odpisuje że dobrze, pytam się o to samo i czekam na odpowiedź. W mojej głowie pojawia się myśl że może napisze coś w stylu: smutno mi bez ciebie tak na prawdę to cię bardzo lubie  i tęsknie. Ale ona też otpisuje że dobrze. Zadaje mi pytanie czy chciałbym pójść z nią i z paroma innymi osobami do kina. Jasne że chce, ale nie mogę tak napisać, więc pytam się: 
-A na co?-
-Na Sierpień w hrabstwie Osage. Idziesz?-dopytuje
-Ok a kiedy?- Ona chyba na prawdę chce żebym szedł :)
-Jutro o 9 w kinie koło szkoły.
-Spoko przejde się
-Dzięki, będzie fajnie.
Jeszcze chwile pogadaliśmy o pierodłach i poszedłem spać.

Dzień 15.
Dzisiejszy dzień miną straszliwie szybko. Film był spoko, ale nie na tym się skupiałem. Ona usiadła obok mnie, to jest najważniejsze.


Dzień 16.
Szkoła, lekcje, wszystko gówno warte. Jakoś nie mam weny...

Dzień 17. 
Przeżywam załamanie, mam ochotę się zabić. Dlaczego świat jest tak okrutny dla tak delikatnej osoby jak ja?

Dzień 18.
...

Dzień 19.
Przespałem dziś wszystkie lekcje nauczyciele nawet nie zauważyli. Darli się na idiotów z ostatnich ławek, którzy puszczali muzykę w trakcie lekcji. Jestem zmęczony, bardzo zmęczony. Nie chce mi się żyć, ale wiem że musze.

Dzień 20.
Piątek, już prawie weekend, o kurwa. Znów przeżywanie dwuch długich dni w samotności.

Dzień 21.
Nudy, żal, smutek, przygnębienie już nawet muzyka nie pomaga.

Dzień 22.
Dzień jak co dzień, czuję się tak samo jak wczoraj.

Dzień 23.
Chyba się na mnie obraziła tylko nie wiem za co. Nie rozmawia ze mną nawet się na mnie nie patrzy. Nienawidze jej przez nią robie to kolejny raz ale i tak ją kocham.

niedziela, 23 marca 2014

Zimowe historie cz.2 Królowa lodu

Płatki śniegu nie roztapiają się na moich policzkach, a z moich ust wydobywa się żrący gaz. Zamrażam wszystko dotykiem, mam serce z lodu choć ciepłą dusze. Nie zbliżam się do innych nie chce ich zranić. Chcę by grzali się ciepłem swoich gorących serc. Idąc ulicą wdycham zimne powietrze do płuc zaciągając kilka płatków śniegu do nosa. Śnieżynki pozostawiają w moich nozdrzach nieprzyjemny zapach zimy. Chcąc się zemścić na byłym zamroziłam go i stoi sobie zamrorzony w parku. Wszyscy myślą że to ulepiony przez dzieci bałwanek. Z czasem przyjdzie wiosna i roztopi chłopca ze śniegu. Pozostanie po nim tylko kałuża, która następnie wsiąknie w glebę by dać życie mieszkającym tak rośliną. Póżniej ktoś zje tą roślinę i wszystko zatoczy swój krąg.

Jezu nie mam weny, rozdziały nie gotowe, pustka w głowie. Niech ktoś podsunie mi jakiś pomysł bo nie wiem o czym pisać. Może być to nawet jedno słowo. Bardzoooo was prosze piszcie w komentarzch propozycje. :*

sobota, 15 marca 2014

Wpisujcie w komentarzu kolor :) odpisze na wszystko

Niebieski - 10 faktów o moim pokoju
Żółty - 7 faktów o moim dzieciństwie
Pomarańczowy - 6 faktów o miejscu, w którym mieszkam

Czerwony - 5 faktów o moim najlepszym przyjacielu
Różowy - 4 fakty o moich rodzicach
Biały - 3 fakty o moim charakterze
Szary - 2 fakty o tym, co lubię
Czarny - 1 fakt o osobie, która mi się podoba
Fioletowy - 9 faktów o mojej rodzinie 
Zielony - 8 faktów o moim życiu