wtorek, 18 lutego 2014

Wybaczcie

Przypominam że historie, które piszę, nie muszą być prawdziwe są one w większości fikcją literacką. 
Więc Olga bo tutaj do ciebie się zwracam nie pytaj mnie kim jest Patryk.
Patryk jest osobą fikcyjną tak samo jak Dawid i główna bohaterka. Oczywiście jest pare autentycznych momentów ale to nie znaczy że cały tekst jest faktem. Ale wiedz że i tak cie uwielbiam.
Następny rozdział pokaże się z opóźnieniem, jak wiecie, albo i nie, rozdziały ukazuja sie co środę. Z powodów technicznych nie bedzie kolejnego rozdziału w najbliższą środę,  prawdopodobnie ukaże się w niedzielę i od tego momentu postaram się już zawsze publikować w niedzielę. :)

Tym czasem ja żegnam i daje wam P!nk.

poniedziałek, 17 lutego 2014

17.02.2014r. Krótkie podsumowanie szczęścia

Szczęścia nie znajdziemy w butelce wódki, nie znajdziemy go również w pudełku fajek ani w pełnej strzykawce, ani w proszku na paluszku, ani w nabitej lufce. Szczęście można od kogoś dostać, nie da sie go kupić ani sprzedać.
(napisałabym więcej i prawdopodobnie to zrobię, ale jak na razie nie mam siły :) )

czwartek, 13 lutego 2014

13.02.2014r.

Jutro znienawidzony przezemnie dzień, napewno wiecie jaki. Ale nie o tym chciałam dziś napisać. Nareszcie po tylu latach pozbywam się wspomnień. Zaczynam żyć na nowo, teraźniejszością. Usprzątnęłam pokój wywaliłam niepotrzebne stare graty, które tylko zabierały mijesce w moim pokoju. Większość starych gier, puzzli i różnych tego typu przedmiotów wyrzuciłam, a pozostałe zostawiam siostrze. Wiele rzeczy się dziś, wczoraj i przedwczoraj dowiedziałam i to pomogło mi uporać się ze zmianami. Nowe życie, nowa ja. Jeszcze tylko porządek w szafie z ubraniami się szykuje. Zaczynam wszystko od nowa, może i nie mam czystej karty ale czuję się świerzo. Nareszcie oddycham, koniec smutnych myśli. Nadszedł czas na wolny umysł mogę myśleć o czym chcę, a znając mnie pierwszą rzeczą jaka przyjdzie mi do głowy bedzie czyjaś śmierć, ale taka fajna że sprawi mi frajdę. Możecie mnie uwarzać za nienormaną, ale taka nie jestem po prostu moja życzywistość jest inna niż wasza i jestem z tego powodu dumna. Nie będzę się z wami żegnać, wręcz przeciwnie będę wam krzyczeć prosto w twarz dzień dobry, będę was witać za każdym głupim razem jak się spotkamy. Życzę wam tego uczucia, które mam teraz w sobie. Życzę wam tego głupkowatego uśmiechu na twarzach, przez który będziecie wygladć ja psychiczni. 
Dzień dobry!

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 3

   Patrzy w tą strone,znowu zerka czy nie może po prostu podejść i zagadać.
Ile ja mam czekać. Może nie jest mi przeznaczony, może mój były był tym jedynym. Nie to niemożliwe on był potworem, a teraz nie żyje. Leży 2 metry pod ziemią, jego grób jest ciemny jak noc której zginą.
   Wracam do domu.Wieczór, moja głowa nie daje mi spać, staram się skupić na jednej czynności jaką jest oddychanie ale nie daje rady. Mam za dużo myśli, za dużo słów lata mi po głowie tworząc historie, które się nie zdarzyły.Po trzech godzinach męczrni udaje mi się usnąć. Resetuje się, kasuje najwcześniejsze wspomnienia bo tych starszych nie da się zapomnieć.
    Znów muszę iść do szkoły, znów muszę wytrzymać jego spojrzenie  na mojej skórze, znów musze widzieć jak jego najlepszy kolega zmusza go do rozmowy ze mną. Patryk, bo tak nazywa się przyjaciel chłopaka zerkającego na mnie, jest odważny i rozrywkowy często mam wrażenie że bardziej lubie jego, no ale cóż.
    Lepiej być dobrym czy złym charakterem?
Osobiście uważam że złym.
Nie żałuje się wtedy grzychów, nie obchodzi cię los innych.
Jest się wolnym od problemów.
W książkach źli najczęściej giną lub zmieniają się na dobre.
W realnym życiu źli pozostają źli, a dobrzy marzą o tym żyby być złymi.
Jak miło co nie?
Jestem okropna wiem.
Wymyślam nowe tortury i rodzaje śmierci, gdy stoję i czekam na autobus
Miliony śmiertenych zabaw krąży mi wciąż po głowie.
Łzy to oznaka słabości mojej duszy ale to nie znaczy że jestem słaba
Słabne, z dnia na dzień słabne.
Chcę być silniejsza, chce wzmocnić moją duszę.
Mój umysł i ciało są mocne nawet mocniejsze niż powinny być ale moja dusza jest słaba i krucha,
narażona na erozję.
   Kłamstwo jak myślicie co to jest?
Już wam powiem.
Kłamstwo to ukrycie prawdy najczęściej dla czyjegoś dobra
Kłamstwo to oszczędzenie innym bolesnej prawdy.
Kłamstwo to dobre inntencje.
Kłamstwo to strach przed wyznaniem prawdy
Kłamstwo...
   Suma oddechów z trzech ostatnich dni równa jest ilości łez przelanych w jedną noc.Mam dość nie potrafię przejrzyście myśleć.Czai się za mną zjawa, stoi, czeka. Mam ochotę iść do baru zalać smutki w butelce wódki. Deszcz, kropla po kropli, obmywa miasto. Niebo płacze, a jego łzy spadają na ziemię i są rozdeptywane przez nieświadomych przechodniów.Ludzie beszczeszczą tak cenny dar.
    Jestem w łóżku usypiam. Jestem na polu bitwy, uciekam jak najdalej od zagrożenia.Morderca jak na razie mnie nie zauważa, ale mam przeczucie że zaraz się odwróci i spojrzy w moją stronę.No jasne miałam rację. Z gracją zabija kolejnych ludzi, powoli zbliżając się do mnie. Ogromna siła, którą dysponuje może miażdżyć kości. Zaczeliśmy się szarpać, kopię go w jądra, on nic, jakby ich nie miał. Jakby ich nie miał, jakby ich nie miał... No tak przecież to nie jest mężczyzna tylko kobieta. Dopiero teraz to widzę, gdy jesteśmy tak blisko siebie, dostrzegam zarys piersi. Ale jak tak drobna kobieta mogła z taką siłą odrywać mięso od kości swoich ofiar? Na szczęście nie przewidziała jednego, mojej mocy. Wyginam się by uwolnić się z uścisku i prostując ręke sprawiam że kuli się przeraźliwie krzycząc. Wymuszam na niej by mnie wysłuchała. Nie rozchylając ust przenikliwym, sprawiąjącym ból głosem przemawiad do jej umysłu.
 -Możesz być jedną z nas, możesz być jedną z lepszych. Nie ważne ilu ludzi zabiłaś ważne ilu możesz. Świat dąży do zagłady, jeśli do nas nie dołączysz zginiesz sama lub zostaniesz zabita. Radzę ci uważać.-
Pokornie pokiwała głową, czułam jej strach, czułam jej niepewność w środku, taki mój przeklęty dar.
  Budzę się. To mogło zdarzyć się na prawdę.


poniedziałek, 10 lutego 2014

10.02.2014r.

Dziś robiąc porządki znalazłam mnóstwo rysunków z dzieciństwa. Zaciekawiło mnie i wcale nie zaniepokoiło że większość obrazków jest mrocznych i czarno białych. Znalazłam wiele cmentarzy, śmierć, kości, więzienie, krew i wiele takich innych. Przeglądając tak stare kartki zorientowłam się że rysowałam BARDZO dużo pentagramów. Może się to wydawać dziwne, ale zawsze ciągnęło mnie do mroku, jakaś cząstka mie była zła i nadal jest. Czaszki lub inne tego typu rzeczy mam w każdym zeszycie. Od dziecka fascynowała mnie śmierć. Wielu z was nazwie mnie psychiczną i każe mnie zamknąć w psychiatryku, no ale co ja na to poradzę taka już jestem. Uwielbiam ciemność, potwory są moimi przyjaciółmi sama jestem potworem. Kocham twórczość Tima Burtona, jako dziecko uwielbiałam jego filmy choć były pełne trópów, kości, śmierci i innych podobnych. No nie wiem może serio jestem nienormlna. Ale lubie to i jestem z tego dumna.



niedziela, 9 lutego 2014

Smutak, zażenowanie, wstyd, pogarda.

Dobija mnie że sobie siedzę w ciepłym ogrzewanym domu, słucham muzyki i przeglądam facebooka wpierdalając słoik nutelli, a dzieci w Afryce głodują. Jestem na siebie wściekła że nie potrafię im pomóc. To mnie dobija. Biedne dzieci umierają z głodu i pragnienia, a ja mam to co chce i kiedy chce. Czemu świat nic nie robi? Czemu nie może być jakiś zbiórek żywności dla rodzin z krajów które aktualnie potrzebują pomocy? Kupuję sobie książki kiedy jakieś biedactwo żebrze o kroplę wody i okruszek chleba. Chodzę do szkoły, co ja chodzę? Jeżdżę autobusem. To mnie dobija, czuję wobec siebie pogardę. Według statystyk w krajach afrykańskich połowa mieszkańców nie umie czytać, osobiście twierdzę że więcej. Ja umiem czytać, pisać, a może na to wcale nie zasługuje. Denerwóją mnie osoby których nie obchodzi nauka i np. kiblują. Jezu czy oni wiedzą ile osób chciało by być na ich miejscu? No raczej nie, a powinni. Jest na świecie tyle miejsc gdzie ludzie biją się o wodę, a ja wystarczy że pójdę do sklepu i już mam to co chce. Chciałabym przynajmniej żeby cały asortymen z jednego sklepu poleciał do Afryki i został rozdany najbardziej potrzebującym. Oczywiście służba zdrowia również jest tam w stanie agonalnym, u nas wystarczy podejść do byle jakiej apteki żeby kupić antybiotyki, a zwykłe leki na przeziębienie czy bóle można kópić już chyba wszędzie. Jastem smutna, wściekła, zażenowana i naprawdę bardzo zmartwiona tym wszystkim. Jeszcze, tak dobijając gwóźdź do trumny, "gwiazdy", celebryci latają tam od czasu do czasu robiąc sobie kampanie i udają że coś robią. Jestem zła widząc jak oni pozornie pomagają.

czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 2

Nazywam się Dawid, mam 15 lat, nienawidzę świata.
Oto mój pamiętnik.

Dzień 1.
Ludzie nie rozumieją czemu się tne, nie mam ochoty im tego tłumaczyć.
Chciałbym znaleźć dziewczynę, z którą będę mógł wyjść z tego nałogu.
Świat jest okrutny.
Tne się żyby zapomnieć o bólu.Co czułęm za pierwszym razem? Nie wiem, nie pamiętam dawno to było.

Dzień 2.
Znam taką jedną, ale nie sądziłem że jest aż taka fajna. Jestem wstydliwy, ale w takim momencie nie ma czasu na wstyd. Muszę być odważny. Ona chyba też mnie lubi. Musze przeżyć coś przed śmiercią.

Dzień 3.
Nie unikam jej wzroku,wręcz przeciwnie. Staram się być najbliżej jak tylko mogę. Nie wiem na czym to polega, ale jak jej dotykam to czuję przyjemne mrowienie, to tak jakby coś mnie do niej przyciągało. Dziś usiadła obok mnie. Dla niej to mały gest, dla mnie zaszczyt. Gdy czuje jej zapach, świat staje się piękny i aż chce mi się żyć. Niestety zapytana czy chciałaby się przejść do fast fooda odpowiada przecząco. Jestem rozczarowany, ale nie mogę jej zmuszać.

Dzień 4.
Szkoła, poranek przechodzi w południe, mijają godziny. 
Nie ma jej, jest smutno.
Dziś znów to zrobie, znów zadam sobie ból.

Dzień 5.
Jestem zadowolny, graliśmy dziś razem w pingla.
Świat znów stał się kolorowy,ale wiem że coś jest nie tak, że jej uśmiech jest wymuszany, jej oczy są smutne. Zapytałem się.
-Czemu cię wczoraj nie było?
-Byłam u lekarza-odpowiedziała szybko, nie tłumacząc wiele, wiem że kłamie
-Coś się stało?-zapytałem zatroskany, nie chcę by coś jej się stało
-Nie nic. A co właściwie robiliście wczoraj?- zmieniła temat, szkoda, najwyraźniej nie chce o tym mówić. Martwię się o nią.
Pogadaliśmy chwilę, później była lekcja, minęła tak szybko jak się zaczęła i rozesziśmy się do domów.

Dzień 6.
Chyba przestałęm się ciąć.

Dzień 7.
Jest sobota, jest mi smutno, brak blizkości odbił na moim ciele bolesne blizny, jestem sam.Muszę przetwać te dwa dni aby móc znów ją zobaczyć.

Dzień 8.
Niedziela. Co więcej mogę powiedzieć. Wolę dni gdy jestem przy niej.

Dzień 9.
Widzę ją na korytarzu. Serce przyspiesz swój rytm, na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Ona odwazejmnia uśmiech nieśmiałym uśmieszkiem. Jej koleżanki nie widzą jak na mnie zerka, jest mi tak dobrze i jednocześnie źle bo wiem że nie jest szczęśliwa. Znamy się od dwuch lat, ale dopiero od roku rozmawiamy i śmiejemy się. Jednak jej dusza cierpi od dawna.

Dzień 10.
Chciałbym jej pomóc ale nie wiem co mogę zrobić. Co chwile pytam się czy wszystko w porządku.
Patrzenie na nią każdego dnia jest potworne bo wiem że ma wymuszany uśmiech. 

Dzień 11.
Przeraża mnie to jak ludzie są ślepi
Nie widzą tego co się im pokazuje
Nie słyszą tego co się do nich mówi
Nie dostrzegają wyraźnych próśb o pomoc

Nie wiedzą co się dzieje,żyją w nieświadomości.

Dzień 12.
Oddalam się od niej. Już nie czuje tego co na początku. Kumpel mówi mi:
- Chłopie weź się w garść- ale ja nie potrafie za szybko się zniechęcam, choć w głębi czuję że nadal jej pragnę.